Teraz kazali jej pomódz do zgładzenia — jej wymarzonego kochanka. Rewolucyoniści są to ludzie złośliwi i lubią bardzo teatralne efekty; zresztą są to ludzie bardzo łagodni i dla dobra komedyi robią z siebie nawet operetkowe figury. Dają jej plan i każą prowadzić kochanka na śmierć. Kochanek ten jest to w sztuce figura bardzo dobrze zrobiona, również wedle francuskiego żurnalu; trochę cynik, trochę człowiek przeżyty, »dobrotliwy filozof«, figura, potrzebna zawsze we francuskiej sztuce do robienia dobrych dowcipów.
Przyszedł policmajster i doniósł, że rewolucyoniści mają zamordować: generała, księcia i jego samego.
— Całą partyę whista wysadzą mi w powietrze — powiada »pogodny filozof«.
— Pana także mają zamordować, ale dopiero jutro.
— Więc czemu się pan już dzisiaj tak wzrusza?
Jej ekscelencya, widząc, że kochanka ostrzeżono, postanawia zamordować go sama; bardzo go poetycznie do tego przygotowuje.
— Pani wygląda jak Judyta.
— A zna pan historyę z Holofernesem? Pan będziesz Holofernesem.
I mierzy w niego z browninga.
Holofernes ani się ruszył, ani drgnął, co po