Jump to content

Page:Dusze z papieru t.2.djvu/30

From Wikisource
This page has been proofread.
26
 
 

jaką ma, byłyby jego tragedye, niemal wszystkie, widowiskiem równie dobrem jak walka byków, cyrkowem, efektownem przedstawieniem męczeństwa pierwszych chrześcijan lub czemś w tym rodzaju, na co się patrzy z dreszczem, bo go trudno nie uczuwać; dreszcze takie są na widzu wymuszone gwałtownym sposobem i brutalnym. Poludniowy temperament, który zdaje się być reżyserem tych tragedyi, zbytnio d’Annunzia nie tłumaczy; kardynałów ani senatorów rzymskich w rodzie swoim d’Annunzio... mieć nie mógł. Jest to zmanierowane efekciarstwo, takie dobre jak każde inne, co więcej, efekciarstwo z rozczulająco sentymentalnym podkładem. Duse ma jak wiadomo prześliczne ręce cóż więc za efekt wspaniały, kiedy Duse-Setalla musi je schować w rękawy, bo jej zostały odcięte, albo wyciągnąć je ku widzom, aby pokazać, jak strasznie pastwiły się nad niemi błotne żmije! Potem d’Annunzio pisze na pierwszej karcie książkowego wydania: »Duse — z pięknemi rękoma — poświęcam«. Czyli — cała twórczość d’Annunzia jest... w rękach Eleonory Duse.

Wspaniała pisarska zręczność d’Annunzia pozwala mu zasnuć scenę mgłą, potrzebną do wywołania nastroju i stworzenia atmosfery, aby, jak można tylko, ukryć brutalność nieokiełznaną szalejącą na scenie. Z wprawą doskonałego pi-