Zupełne zadowolenie jest dla każdego obcującego tym stopniem, który on uważa za dobry i stosowny, o czem rozstrzyga naturalnie jego osobisty pogląd. Niezależnie jednak od tego, powinien jeden z tych stopni dawać wszystkim bez wyjątku więcej zadowolenia, aniżeli drugi. Któreż więc obcowanie daje to najwyższe zadowolenie wypływające samo z siebie i niezależne od osobistego poglądu obcujących: duchowe czy fizyczne? Odpowiedź na to pytanie jest jasna i niewątpliwa, chociaż przeczy zasadom naszego społeczeństwa. Bo im więcej zbliża się forma obcowania do granic fizycznych tem bardziej rozognia pragnienia a tem mniej dostarcza zadośćuczynienia. Im bliższą zaś jest przeciwnym granicom, tem mniej wysuwa nowych pożądań i tem zupełniej je zaspakaja. Im bliższą jest pierwszej granicy, tem bardziej rujnuje siły życiowe; im bliższą drugiej (duchowej) tem spokojniejszy, radośniejszy i silniejszy jest stan obopólny.
Zespolenie mężczyzny z kobietą »w jedyne ciało« w formie nierozerwalnego związku małżeńskiego, uważa autor za nieodzowny warunek wyższego rozwoju człowieka. Sądzi także, że zjednoczenie fizyczne nie jest koniecznym warunkiem małżeństwa, będącego najnaturalniejszą i pożądaną formą stosunków dla ludzi dojrzałych, bo może być i duchowe.
W taki sposób zbliży się małżeństwo zależne od temperamentu a głównie od tego, co łącząc się,