byłoby trafnem. Sądzę, że nawet grzeszni i słabi ludzie mogą służyć Bogu.
Jeżeli kto popełnił już grzech małżeństwa, powinien ponosić jego skutki uczciwie i po chrześcijańsku. Nie należy wyzwalać się z grzechu przez popełnienie nowego, lecz starać się zawsze ze wszystkich sił o to, aby służyć Bogu.
Źle pojmujecie słowa ewangelii: Porzuć ojca i matkę, żonę i dzieci, a pójdź za mną. Bo tłumacząc sobie znaczenie tych słów i rozdźwięk zachodzący między obowiązkami rodzinnymi a słowami Chrystusa, nie powinniśmy polegać na regułach i przepisach, ani na żadnych zewnętrznych względach, lecz zaufać tylko własnym siłom, jakiemi każdy z nas rozporządza. Ideałem, do którego zmierzać należy, są oczywiście słowa: Porzuć żonę i dzieci, a pójdź za mną, o ile jednak człowiek ma się do nich zastosować, wie jeno Bóg i on sam.
Pytacie się o znaczenie słów: Porzuć swą żonę. Czy mamy przez to rozumieć, iż należy ją opuścić i przestać z nią płodzić dzieci? »Porzucenie« oznacza dążenie do zachowywania się wobec niej, jako swej małżonki, tak, jak wobec swej siostry. I to jest ideał! A wykonanie jego polega na tem, że nie powinno się kobiet roz-