porozmawiać, dalej — nasz subjekt, dobry chłopak, który grywa nam czasem na flecie... że tak słusznie powiedzieć można... Będziecie sobie grywali we dwóch, zobaczy pan, jak to będzie miło.
Wymawiałem się nieśmiało, że jestem bardzo zajęty i że nie będę pewnie mógł tak często zachodzić, jakbym sobie tego życzył.
Roześmiał się na to:
— Ale, zajęty... Znamy się na tych waszych zajęciach w dzielnicy Łacińskiej... że tak słusznie powiedzieć można... Już tam na pewno ma pan jaką gryzetkę.
— Istotnie — powiedział Kubuś, śmiejąc się — panna „Biała Kukułka”... nie pozbawiona jest uroku.
To imię „Biała Kukułka“ rozbawiło doreszty pana Pierrotte.
— Jak pan powiedział?... „Biała Kukułka”... Ona się nazywa „Biała Kukułka”?... Ho, ho, widzicie go, tego zucha... W jego wieku... — i przerwał nagle, widząc, że córka słucha; byliśmy już nadole, a wciąż jeszcze rozlegał się jego donośny śmiech, od którego aż poręcze drżały...
— Cóż, jakże ci się podobali? — zapytał Kubuś, gdyśmy się znaleźli na ulicy.
— Mój drogi, pan Lalouette jest mocno szpetny, ale panna Pierrotte zachwycająca.
— Nieprawdaż? — powiedział biedny wielbiciel z takim zapałem, że nie mogłem powstrzymać się od śmiechu.
— Kubusiu, zdradziłeś się! — powiedziałem, ściskając go za rękę.
Page:PL A Daudet Mały.djvu/209
Appearance
This page has not been proofread.