This page has not been proofread.
Biedronka
— O bylebym tylko zdążył na pacierz... Zresztą, to niedaleko... Zaraz za tym zakrętem...
Motyl
— Jeśli tobie nie śpieszno, to mnie — tem bardziej.
Biedronka (z zapałem)
— Jaki z ciebie dobry chłopiec! Niewiem, czemu tak mało masz przyjaciół.
Mówią o tobie: — „To cygan, bezbożnik, to poeta, lekkoduch!
Motyl
— No, no, i któż to mnie tak nazywa?
Biedronka
— Moj Boże! Poświętnik...
Motyl
— Ha, ha! ten tłuścioch lekkoduchem mnie nazywa, bo sam ma brzuch zbyt okazały.
Biedronka
— Ale nietylko on jeden ku tobie nienawiścią pała.
Motyl
— O, do licha!
Biedronka
— Tak, wśród Ślimaków niemasz ani jednego przyjaciela, ani też wśród Niedźwiadków, ani wśród Mrówek.
Motyl
— Doprawdy?