z których żadnych powinności nie masz, według nadania wolności za listem jegomościnym; jako to w tym liście nadanym wolnościach onych szyrzej opisuje. W tem miasteczku zamek na horodyszczu poczęty budować się, w którym zamku budowanie: naprzód wieża nad wały zbudowana; w tejże wieży świetlica, w ścienie świetełki cztery, horodni sześć, na górze sala zbudowana wielka, piekarnia, sieni, świetełki naprzeciwko świetełki dwie sieni i komora, w bok sieni naprzeciwko wieży poczęto budować i niedobudowano a naostatek horodyszcze ostrogiem obstawiono; w koło zameczku przygrodek ostrogiem obmurowano. Pod zamkiem na rzece Piatu grobla zasypana, staw zajęty i młyn zbudowany, w którym młynie kół cztery, dwie mącznych, trzecia stępna a czwarty folusz, który młyn pierwszy raz tego roku 1599 (sic) Jegomość żydowi zaarendował, z mytem pogrobelnem, od woza nakładnego po groszu, za sto kóp na rok, a inszego pożytku i przychodu więcej nie masz; szynków miasteczka od wszelakiej (sic) wolny, jakoż i list nadania wolności na 12 lat, od jegomości dany pokazywali mnie, z którego do Jegomości i kopią przezemnie dali: folwarku do tego zamku i miasteczka Berdyczowa na Jegomości niemasz“ (Arch. JZR część 6 t. I str.227). Ten tu wspomniony dziedzic Berdyczowa, był-to Fedor Fryderyk Tyszkiewicz, woj. nowogrodzki, syn Teodora a wnuk Wasyla wyżej pomienionego, Tyszkiewiczów. Od Fryderyka Tyszkiewicza przeszedł następnie B. do syna tegoż Janusza wprzódy starosty żytomirskiego, potom woj. kijowskiego. Ten Janusz Tyszkiewicz gdy był w niewoli tatarskiej tam przez sen mu się zdawało, iż stał w kaplicy, gdzie matki z życia zeszłej, ciało spoczywało i nad ołtarzem tamże wystawionym, matkę niby stojącą zobaczył, temi do niego mówiącą słowy: „Synu Januszu, ty twierdzę przez żadne nigdy niedobytą wieki masz wystawić“; jakoż wkrótce potem wyzwolony cudownie z niewoli, w której się znajdował między r. 1626 i 1627 za Zygmunta III, stosownie do zrobionego ślubu, w 1630 r. dnia 19 lipca, w trybunale lubelskim czyni zapis, mocą którego oddaje plac w m. Berdyczowie, gdzie stał zamek na stoku góry od strony rzeki, stromym i nieprzystępnym, z całą jego cyrkumferencyą na kościół i klasztor OO. karmelitów bosych, ze wsią Skryhylówką i z 1500 ZP dwiema ratami wypłacać się mających. W skutek tego 1634 r. d. 2 marca Andrzej Szołdrski, biskup kijowski, położył pierwszy kamień na fundament dolnego kościoła pod nazwą Niepokalanego Poczęcia N. P. Maryi, św. Michała Arch. Jana Chrzciciela i Ewangelisty, po ukończeniu którego fundator przeniósł tam obraz Najśw. Panny Maryi piastującej na lewej ręce r. Jezusa, malowany na płótnie i przybity na cyprysowej desce, oddawna w domu jego przechowywany. Odtąd miejsce to staje się głośnem, obraz słynie cudami, a klasztor otoczony wałem, z mostem zwodzonym i uzbrojony w armaty, osadzony garnizonem, stanowi twierdzę na pograniczach cywilizacyi od tatarów i kozaków. Tymczasem nadeszły czasy wojen kozackich, i Berdyczow stojąc na drodze zagonów nieprzyjacielskich, został nawiedzony wojną i wszelkiemi jej następstwami. W 1648–9 i 53 r. miasto to wraz kościołem i klasztorem OO. karmelitów stało się pastwą niszczącej ręki tatarów i kozaków. Ale nareszcie, po nawale klęk spadłych na kraj, gdy po traktacie hadziackim zaledwie się pokój był rozświecił i gdy w 1663 wróciła szlachta do opuszczonych swych dóbr, wrócili też nie rachując już na nowe prześladowanie i karmelici do swego pustkami stojącego klasztoru i miasta. Tymczasem sukcesorowie Janusza Tyszkiewicza, założyciela ich klasztoru (Janusz zszedł z tego świata w 1649 r.), żałując zapisów przez niego zrobionych, chcieli się pozbyć karmelitów. Radziby byli, żeby to zrobić przez kozaków, i namawiali do napaści będących w Berdyczowie kozaków, pierwej hetmana ich, potem pułkownika jego Ordę. Obadwa się do tego nie dali skłonić i nie chcieli gnębić zakonników i miejsca poświęconego Wtedy sami się Tyszkiewicze puścili na bezprawia; w 1684 r. d. 19 marca, komisarz berdyczowski Świderski i komendant Michał Grabowski, oficerowie i żołnierze starosty poznańskiego, napadli na klasztór i kościół złupili. We dwa lata później drugi komisarz Puchaczewski, z dragonią Tyszkiewiczów włamał się do klasztoru, zakonników wygnał. Karmelici więc znowu wynieśli się z Berdyczowa i o krzywdy swoje rozpoczęli proces, który się wlókł długo. Ale około tego czasu (w 1687 r.) Teresa Tyszkiewiczówna, krajczanka lit., wyniosła Berdyczów z imienia Tyszkiewiczów przez wyjście za mąż za Krzysztofa Zawiszę, woj. mińskiego, który tu często z Litwy przyjeżdżał. Dobra berdyczowskie stały pustkami smutnemi, i Zawisza, objeżdżając tę pustą Arabią, jak się sam wyraża, na stepach przyległych Rerdyczowu bił łosie i niedźwiedzie. Za jego rządów stanął w Berdyczowie dwór, który dla ścisłego zamknięcia obwodowym wałem zamkiem nazywano. W 1703 r. wszczęły się na Ukrainie niepokoje z powodu buntu Paleja, i kozacy, napadłszy niespodzianie na pułkownika Ruszczyca i Jakóba Potockiego, stojących obozem pod Berdyczowem. w Dębinie pod Ryszkowcami, znieśli ich ze szczętem. W 1704 zaś roku hetman Mazepa, schwytawszy Paleja, uwięził go w berdyczowskim podziemnym kościele, którego oddział jeden nazywa się dotąd
Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 1.djvu/135
Appearance