wszelkie środki ostrożności do zatajenia tego, jak nakazywała przezorność.
Ażeby odwieść uwagę Niemców od powziętego planu, liczne bataljony Gwardyi Narodowej zwróciły się ku zachodowi, gdy jednocześnie podczas nocy, sto czterdzieści tysięcy francuzkiego żołnierza zebrało się na Wschodniej stronie.
Złudzeni tą taktyką Prusacy, widząc liczne oddziały gromadzące się po nad brzegami Marny, uwierzyli w atak natychmiastowy, a zebrawszy tu całą swą armię, rozpoczęli silny ogień działowy.
Pogoda nieszczęściem nie sprzyjała francuzkim oddziałom koncentrującym się na Zachodzie. Głęboka ciemność, mgliste niebo i grunt ślizki, utrudniały wielce pochód żołnierzom.
Ta armia podzielona na trzy części, miała jednocześnie zaatakować wskazane sobie nieprzyjacielskie pozycye.
Fatalny czas przeszkadzał od początku powziętym planom. Oddziały prawego skrzydła zostającego pod dowództwem jenerała Ducrot’a, nieprzybywały, a im to poruczoną była część najważniejsza działania. Wyszedłszy w nocy z Saint-Dénis, powinny były stanąć równo z świtem w Gennevilliers.
Nieprzewidzana przeszkoda zatrzymała je wśród marszu. Pruska baterya, ustawiona na wyżynach Saint-Denis. zasypywała drogę na przestrzeni dwóch tysięcy siedmiuset metrów kartaczami, jakie francuzka artylerya napróżno przygasić usiłowała.
Przejść przez to piekło ziejące ogniem i rozpalonym ołowiem, zdawało się niepodobieństwem, przejść było jednak trzeba!
Zdala dochodzi! trzask wystrzałów ręcznej broni i ostry huk kartaczownic.
Głównodowodzący wydal rozkaz sprowadzenia z poblizkiej drogi żelaznej lokomotywy uzbrojonej działami potężnego kalibru, których straszliwy ogień ziejący przez godzinę, zmusił nareszcie do zamilknięcia niemieckie armaty.
Droga została oswobodzoną. Francuzcy żołnierze przejść mogli, lecz dwie godziny czasu straconemi zostały, a to wystarcza w czasie wojny na rozstrzygnięcie losu walki.
Jak mówiliśmy, bitwa rozpoczęła się równo ze świtem. Lewe skrzydło, sformowane z Żuawów i jednego linjowego pułku,
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/121
Appearance
This page has not been proofread.