że. — Opatrzę sam ranionego, jeżeli w nim jeszcze iskra życia pozostała.
— Przystąp więc pan zaraz do tej czynności.
Tu skinął na porucznika stojącego przy żołnierzach.
W okamgnieniu dom został obsadzony wojskiem na każdem piętrze. Przez okna otwarte można było śledzieć wszelkie obronne ruchy związkowych, którzy teraz myśleli jedynie o ucieczce, ściskani przez oddziały wojsk regularnych i zasypywani kartaczami.
Pani Leblond wraz Magdaleną, pochylone nad łóżkiem ranionego, śledziły na jego bladej twarzy ruchu najdrobniejszego jakiegoś drgnięcia, któryby świadczyć mógł o niewygasłem w nim życiu.
Po chwili nadszedł chirurg, a poleciwszy obu kobietom, aby odeszły, przystąpił do badania obezwładnionego. W obecnej chwili zajmowało go przede wszystkiem odszukanie miejsca, w którem znajdowała się rana. Rozebrał więc wikarego z jego sutanny.
Całe piersi pokryte były grubą powłoką krwi zakrzepłej. Widocznie więc rana w pobliżu znajdować się musiała? Jakoż po kilku sekundach, Leblond odnalazł pod prawą piersią mały czarny otwór, z którego krew się sączyła.
Kula, ugodziwszy księdza d’Areynes weszła przez ciało, a wyszła prawą łopatką.
Jakie uszkodzenia mogła zrządzić w swem przejściu? Które organa naruszonemi zostały, trudno było orzec w tej chwili, ponieważ ciało przedstawiało trupią skostniałość.
Magdalena, pomimo zakazu chirurga, wsunąwszy się do pokoju, jęczała, złorzecząc kommunistom.
— Zabili!... zamordowali go... łotry!... nikczemnicy!— łkała z rozpaczą.
— Uspokój się i nie opłakuj jeszcze swojego pana, jako zmarłego — mówił doktór. — Nic nie wiemy, być może iż nie stracona nadzieja!
Pan Leblond, jako specyalista od ran, zadawanych palną bronią, poznał, że rana ta jaką otrzymał ksiądz Raul była ciężką i niebezpieczną. Mimo to odrzekł:
— Widziałem ja wiele ran cięższych, opatrywałem ludzi mających w ciele po pół tuzina kul, a których organizm nie był ani w części tak silnym jak naszego wikarego, a mi-
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/295
Appearance
This page has not been proofread.