— Tak.
— Były to weksle prawnie napisane.
— A teraz już ich niemasz?
— Ma się rozumieć. Chciałbym jednakże wiedzieć, czy osobistość, która je podpisała miałaby prawo zaprzeczenia tego długu i czy niemógłbym czyniąc jej jakieś ustępstwo z ogólnej sumy, odebrać choć cośkolwiek?
— Czy w rzeczy samej dłużnym ci jest tak wielką sumę ten jakiś twój znajomy? — zapytała Palmira.
— Tak — odrzekł Serwacy — winien mi jest ją co do grosza.
— W jaki sposób to być może? Pożyczyć mu jej niemogłeś, niemając nigdy pieniędzy.
— Jest to zapłata za wyświadczoną mu przezemnie przysługę, jedną z tych usług, jakich niemożna nigdy dość drogo opłacić.
— Jeżeli twój dłużnik jest honorowym człowiekiem, to pomimo, iż niemasz w ręku jego wekslów powinien ci zaproponować ustępstwo i jakim mówiłeś i jakie gotów jesteś uczynić. Niech ci da cośkolwiek. Jeżeli zaś jest łotrem nie będzie się żenował i wyrzuci cię za drzwi.
— Gdyby chciał coś podobnego uczynić, zmuszę go zapłacenia, mam na to sposób.
— Istnieje jakaś tajemnica pomiędzy wami.
— Tak.
— Ważna tajemnica?
— Nie inaczej.
— Mogąca tamtego skompromitować?
— Ma się rozumieć.
— Użyj jej, aby go zmusić do zapłacenia. Gdzie mieszka ta osobistość?