Jump to content

Page:Romuald Minkiewicz - U wiecznych wrót tęsknicy.djvu/91

From Wikisource
This page has been proofread.

— O zaprawdę, w dalekim, dziwnym byłam kraju,
Gdzie każda rana różą się staje w rozkwicie,
Kędy wyglądem szczęsnym jest każde rozbicie...
O w przedziwnie dalekim, tajnym byłam kraju«...

(Ptakom niebieskim).

 Zrozumienie, mądrość i pogodny, smutny uśmiech wszystko zmieniają. Złe ginie. Miejsca już nań niema.

»Pocóż złu, które zbiera złorzeczenie,
Przebiegać dzisiaj mą pogodną drogę,
Gdy usta moje niosą pozdrowienie,
A dłonie tylko błogosławić mogą?...

A każda myśl ma jest wonna i biała...

I dobrem będzie, co się dzisiaj stanie«...

(Ptakom niebieskim).

 Musi być dobrem, co się odtąd stanie, bowiem

»Potem to wkoło ciebie będzie, co jest w tobie,
Gdziekolwiek krok postawisz i o każdej dobie«.

(Gałąź kwitnąca).

 Masz teraz moc przedziwną, na każde zawołanie: na każdym przystanku w drodze, wszelkiej chwili spoczynku, każdej godziny czuwania, w potrzebie nagłej boleści lub smutku — masz w sobie moc tworzenia czarów, potęgę snów twoich, którymi możesz najgłuchsze pustynie zaludnić, głazy martwe ożywić, łzy w wino najsłodsze przemienić.