This page has been validated.
V.
Krwawa matka pożogi, Ognicha,
Rudą żagwią zażegła swe włosy,
Że gorzały trzaskając, jak kłosy,
Gdy łan w skwarze prażącym usycha...
Popiół na dno wsypała kielicha
I pić dała mi strasznych win rosy,
Bym z nich wzięła w swą pierś gniewu głosy,
Ja pogodna, łagodna, przecicha...
Synu! Z duszy mej weźmiesz tęsknotę
Wielkoduszną, myśl i serce złote
Dla wszystkiego, co z słońca krynicy...
Lecz na moce, co duszy twej wrogie,
Święty gniew ci da mleko me srogie,
Dzikie mleko drapieżnej wilczycy!