This page has been proofread.
JANUS.
Wczoraj jeszcze, jak gdyby z uczuciem zawodu
A tęsknoty, mówiłaś o minionej wiośnie,
Gdy z ziemi pierwsze trawy strzelały radośnie
W słońcu slabem, co jeszcze nie przemaga chłodu.
Patrz: znów wiosna w zbudzonych alejach ogrodu,
Na brunatnych zagonach już świeża ruń rośnie.
Lecz nie cieszysz się życiem tkanem na pól krośnie...
Ach, osłody ci trzeba nawet i do miodu.
Ledwo tarń osypała się śnieżystym kwiatem,
Myśl twa już dalej leci i tęskni za latem:
Roisz lipcowe czary, kłos źrały w snach zrywasz.
Czy nie wiesz, że to minie, co jest teraz wkoło?
że dwakroć jedna chwila nie całuje w czoło?
Że, przywołując przyszłość, i przeszłość przyzywasz?
12