Pan Trzech Pagórków/Dokończenie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pan Trzech Pagórków |
Pochodzenie | Pisma Zygmunta Krasińskiego |
Wydawca | Karol Miarka |
Data wydania | 1912 |
Druk | Karol Miarka |
Miejsce wyd. | Mikołów; Częstochowa |
Źródło | Skany na Wikisource |
Inne | Cała powieść Cały tom V |
Indeks stron |
Właśnie przeszłej jesieni kilka dni przebywałem w Opinogórze.[1] — Łowy mojem były zatrudnieniem — jednak inna jeszcze rzecz przychodziła często na myśl: — skąd nazwisko „Opinogóra?“ Nigdzie nic mogłem znaleźć początku lub powodu takiego imienia. —
Jednego wieczora późna w losie zaskoczyła mię pora. — Cały dzień goniłem za lisami i zającami, nie zważając na schylające się ku zachodowi słońce. — Właśnie już teraz ostatnie światła promienie złociły iglastych sosen wierzchołki i szczyty poważnych dębów, ptaki rozliczne ostatnim śpiewem modlitwę wieczorną wznosiły do Boga, gdzieniegdzie liść zaszeleściał pod lotną stopą zwierza, wracającego do nocnego łożyska, czasem kraska lub różnobarwna sójka przeleciała nad głową i, pociągnąwszy dalej, siadła na jakiem drzewie — tam, oblana promieńmi słońca, zdawała się unosić po falach złotego potopu. — Wietrzyk raz, nizkie poruszając krzewy, igrał z każdym liściem i kwiatem, drugi raz, okręcając się naokoło stuletnich lasu olbrzymów, nachylał ich gałęzie na wszystkie strony. — Czasem też zupełna panowała cisza. — Błękit niebios, w purpurze ku zachodowi ginący, rozweselał oko, a milczenie i samotność wzywały duszę do dumania. — Psy daleko się nagoniły, myśliwcy zapędzili się za nimi. — Niekiedy jeszcze daleka trąbka słyszeć się dawała, ale na chwilę jej głos tylko poruszał powietrze, tak, że często można było wątpić, czy dźwięki, dopiero co słyszane, były rzeczywistemi, lub też wyobraźni skutkiem. — Już pierwsza gwiazda, od starożytnych ubóstwiana ludów, wstąpiła na safirowe przestworze — już coraz bardziej fale światłości ustępowały przed nocą i czerwonawy kolor nieba zastępowały już czarne cienie. — Daleko było do domu — [ 31 ]przyśpieszyłem więc kroku, ale postrzegłem, że już nie idę po ścieżce, że moje nogi nie torowaną postępują drogą, ale na miękkiej i wilgotnej chłodną rosą murawie się znajdują. — Daremno obracałem się wokoło, daremno szukałem straconej drogi. — Przebijałem się więc dalej przez krzaki i ciernie, głogi i krzewy. — Noc już całkiem owładła niebem. — Po długim dosyć czasie wyszedłem na miejsce otwarte, zewsząd jednak lasem otoczone. — Kilka tam ogromnych bielało kamieni. — Ujrzałem we środku białą postawę — stała niewzruszona na miejscu — w jednej ręce trzymała coś czarniawego — drugą kazała mi się zbliżyć. — Z odwiedzionym kurkiem, z biciem serca, z pilnemi oczyma, ze wstrzymanym oddechem przybliżyłem się do niej. — Twarzy rozeznać nie mogłem, ale pamiętam, że blade jej lica zgadzały się zupełnie z lekkiemi jej szaty. — Podała mi pergamin trzymany w ręku. — „Tu, rzekła, znajdziesz powód imienia Opinogóry.“ — Po tych słowach oddaliła się — ja chciałem gonić, ale rękopis opadł na ziemię — schyliłem się, żeby go podnieść — a kiedym go z ziemi ujął, wszystko już było znikło. — Nazajutrz przebiegłem oddane mi pismo. — W wielu miejscach zepsute przez wilgoć — znać, że w jakimsiś lochu leżało — nie mogłem więc, jak ułamki powieści o Opinio podać do wiadomości, co też uczyniłem. —
1828 r. 6-go kwietnia, Opinogóra.
Przypisy
[edit]- ↑ Opinogóra jest własnością Krasińskich.
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]
This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home. Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.
| |