Krucyaty
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Krucyaty |
Pochodzenie | Pisma Zygmunta Krasińskiego |
Wydawca | Karol Miarka |
Data wydania | 1912 |
Druk | Karol Miarka |
Miejsce wyd. | Mikołów; Częstochowa |
Źródło | Skany na Wikisource |
Inne | Cały tom VI |
Indeks stron |
Od jerozolimskiej bramy,
Wpośród łąk, skropionych rosą,
Spłakane niewiasty niosą
Wonne zioła i balsamy.
Przy odblasku zorzy białej
Widząc grobowiec w oddali,
Niespokojnie zapytały:
„Któż nam kamień ten odwali?“
Lecz, o dziwy! cóż się stało?
Grób otwarty — znikło ciało.
Tylko w świetle dwaj anieli
Z błyskiem w oku, z szatą w bieli
Przed niewiastami stanęli;
Kamień zwalony na ziemi...
A niebianie, co go strzegą,
Rzekną: „Czemuż żyjącego
Szukacie między zmarłemi?“
∗ ∗
∗ |
Tam od wschodu — czy widzicie
Rubinowy blask o świcie?
Czy widzicie z śród ogrodów,
Co mirtami wonnie kwitną,
Ten minaret[2], co z nad grodów
Strzela w niebios toń błękitną!
Lecz cóż to za blask zamglony
W ciemnościach zachodniej strony.
Jakby z drugich zórz ogniska
Krwawą luną się rozbłyska?
Iskrzą się mieczów tysiące,
Tarcze w złocie gorejące,
Błyszczą jeźdce i rumaki,
A czerwone na nich znaki,
Każden swoją
Miga zbroją,
Białą chorągiew ma w dłoni
Twarz pod osłoną ze stali,
A na piersiach krzyż się płoni,
A w sercu Wiara się pali!
Gdzież wśród tej światła powodzi
Chcą biedz ci rycerze młodzi?
Czy chcą zatknąć te sztandary.
Uwieńczone godłem wiary,
Gdzie złoty półksiężyc wschodzi?
— Gdzież pędzicie? — „Gdzie pędzimy?
Na wschód, do Jerozolimy!“
∗ ∗
∗ |
Któż święte męstwo oceni,
Jakiem pałali rycerze,
Co, w zamorza poniesieni,
Dla Wiary żyli w ofierze,
Żyli w czynie? — Lecz, jeżeli
Zbawiciela znaleźć chcieli,
Aby ludy Jego siłą
Oświecić w prawdy zaraniu,
Czyliż Go po zmartwychwstaniu
W grobie znaleźć można było?....
∗ ∗
∗ |
W wszystkich erach chrześcijan świata
W Cyrku, wśród ofiar tysiąca,
Wpośród wypraw w Palestynie,
W każdej myśli, w każdym czynie,
Co ratuje życie brata,
Gdzie tylko cnota, walcząca
Dla miłości krzyża, ginie,
Wielka w duchu trwa krucyata.
Każden wiek swoją ofiarę
Składa u stóp Zbawiciela,
W bohatyrski czyn się wciela
Ma swą poezyą i Wiarę.
— Czy widzicie przyszłe lata,
A w nich przyszłych krzyżowników?
Kiedyś powstanie krucyata,
Lecz bez wodza ani szyków;
Każden nowym Apostołem,
Bez broni, z spokojnem czołem,
Bezpośredniem zlaniem ducha
Mistrza z Nazaretu słucha;
Wiara i przykład — ich mową
Ich orężem — prawdy słowo,
A łańcuchem z żywej stali,
W który więźniów swych spętali,
Miłość braterska dla świata,
Co go w łańcuch serc oplata;
Myślą, co ich wiarę święci,
Celem pałających chęci
Już nie jeden grób, kraina,
Ale każden błąd lub zbrodnia,
Co mękę Bożego Syna
Krwawo odnawiają co dnia!...
Dziś cały świat w swym ogromie
Stoi, jak grobowca ściany,
Gdzie Chrystus ukrzyżowany
Wciąż spoczywa niewidomie...
Lecz hufiec przyszłych rycerzy,
Jak biały anioł, przybieży
I kamień strąci na grobie —
Aby w trzeciej wieków dobie
Jako trzecie prawdy zorze
Zmartwychwstało Słowo Boże! —
Przypisy
[edit]
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]
This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home. Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.
| |